Wyświetlenia.

wtorek, 23 lipca 2013

 Rozdział VI



*Dom Mai* Maja

Gdy przyszłyśmy do mnie byłyśmy strasznie głodne. Zrobiłam szybko jajecznicę. Zjadłyśmy, wypiłyśmy kawę i poszłyśmy się szykować. Wzięłam szybko prysznic, ubrałam się w zakupione ciemne szorty i biały top z napisem "peace and love" i czekałam, aż Zuza będzie gotowa. Nie trwało to długo. Zamknęłam mieszkanie i poszłyśmy na koncert.

*Na koncercie* Maja

Kiedy doszłyśmy było już sporo osób. Na scenie stał Lajan, który sprawdzał coś przy swojej gitarze. Zauważył nas, podszedł i zaprowadził pod samą scenę. Inne dziewczyny patrzyły na nas z zazdrością. Nie dziwię im się. W ciągu kilku dni poznałyśmy całe Afro i mimo tego byłyśmy z nimi na imprezie-szczęściary z nas. ;D Koncert oczywiście był zajebisty, zresztą jak wszystkie ich koncerty. Poszłyśmy po autografy. Gdy nas zobaczyli zaczęli się śmiać ze mnie, że tym razem nie zemdlałam. Oczywiście otrzymałyśmy piękne autografy ze specjalną dedykacją.
Umówiłyśmy się z nimi za pół godziny pod hotelem, w którym się zatrzymali. Poszłyśmy na umówione miejsce. Chłopaki zabrali nas na imprezę do swoich kumpli. Na moje szczęście Tomson nie zabrał swojej dziewczyny.
Na imprezie było zarąbiście - bo z nimi. Ja i Tomek trochę wypiliśmy i nagle bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Oczywiście z wszystkimi utrzymywałam bliskie stosunki, ale z nim było tak jakoś inaczej. Po raz drugi pojawiły się motylki w brzuchu. Łozo i Śniady zaczęli się śmiać, że pierwszy raz widzą Tomka takiego szczęśliwego. On nie zaprzeczył, tylko się uśmiechnął. Cieszyłam się jak dziecko.
Ten wieczór okazał się dla mnie bardzo szczęśliwy. Ktoś zadzwonił do dziewczyny Tomsona i powiedział, że kręci się z jakąś inną dziewczyną (chodziło o mnie). Ta od razu przyjechała i kiedy weszła zobaczyła jak Tomek dawał mi buziaka w policzek. Rozpętała się wielka awantura. Słyszałam tylko jak Tomson powiedział jej, że nie mogą być już razem. Dalej nie słuchałam. Dla mnie było ważne, że Tomek był znowu wolny. Baron powiedział mi ' w tajemnicy ' , że odkąd Tomek mnie zobaczył po raz 1 to się popsuło między Martą a nim. Ale Alek był pijany i nie chciałam mu za bardzo wierzyć.
Impreza się skończyła. Łozo, który mało co wypił odwiózł mnie i Zuzę.
Po wejściu do domu położyłam się na łóżku i zasnęłam jak dziecko...



Obiecałam że będzie dzisiaj i jest. ;D Bardzo was proszę komentujcie. To dla mnie ważne bo przynajmniej wiem czy wam się to podoba i czy jest sens dalej to ciągnąc. Następny rozdział będzie jutro. ;D
Bigg up.!

4 komentarze:

  1. Pisz dalej fajnie piszesz tylko troszkę dłuższe mogły by być rozdziały a tak to super i czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. super piszesz, tylko może wplataj trochę dialogów :)
    czekam na kolejny :>

    OdpowiedzUsuń