Wyświetlenia.

sobota, 20 lipca 2013

Rozdział II

*U Zuzki w domu, szykując się na koncert Afro* Maja
-Wiesz co strasznie mnie brzuch boli. Nie wiem, czy iść na ten koncert... - powiedziałam
-Teraz jak jesteśmy prawie gotowe.? - zdenerwowała się Zuza
-No wiem, przepraszam Cię.
-Dam Ci jakąś tabletkę i idziemy. Nie możemy tego przegapić. Zobaczysz jeszcze będziesz mi dziękować.
-No dobra, niech Ci będzie. Pewnie masz rację. 


Maja naprawdę źle się czuła, ale nie chciała zawieść przyjaciółki.

*Na koncercie* Maja

W drodze na koncert czułam się już całkiem nieźle. Byłam zadowolona, że Zuza wyciągnęła mnie na ten koncert. W końcu to mój ulubiony zespół.

-Zuza dziękuje Ci za to, że mnie tutaj przyciągnęłaś, będzie niezła zabawa.
-Nie masz mi za co dziękować. Po prostu zawsze się mnie słuchaj. - zaśmiała się Zuza
-Tak, ty masz zawsze rację. - zaczęłyśmy się śmiać.

Przez pierwsze pół godziny dziewczyny bawiły się świetnie, ale Maja znowu zaczęła źle się czuć...

-Zuza słabo mi zrób coś proszę...-powiedziałam do Zuzy mdlejąc. Dalej już nic nie pamiętam.

*Zuza

-Nagle Maja zaczęła mdleć, nie wiedziałam co robić. Pomógł mi jakiś chłopak, który stał obok. Złapał Maję i wyszliśmy z tego największego tłumu. Spotkaliśmy Adama - menadżera Afro, który wskazując drogę, kazał nam zanieść ją do garderoby chłopaków. Tam Maja odzyskała przytomność.

*Maja odzyskując przytomność

-Zuza co się stało, nic nie pamiętam. Co to wgl. za chłopak.? Gdzie my jesteśmy.?
-Spokojnie Maja już dobrze. Straciłaś przytomność, a ten chłopak pomógł mi Cię stamtąd wyciągnąć. Spotkaliśmy menadżera Afro i kazał nam Cię tutaj przynieść -Zuzka wytłumaczyła mi co się stało.
-O mój Boże jestem w garderobie Afro. *-* A tak wgl. to dziękuje Ci nieznajomy za pomoc.
-Mateusz jestem. Nie ma za co. - odpowiedział chłopak, który pomógł Zuzi.
-Tak, jesteśmy w ich garderobie-wtrąciła Zuza.

Wkrótce do garderoby przyszli chłopaki z Afro. Zdziwili się na nasz widok, ale opowiedziałyśmy im cała historię.

-Ale czujesz się już dobrze.? - zapytał Łozo
-Tak, teraz stanowczo lepiej. - uśmiechnęłam się
-To teraz fanki nawet mdleją na naszych koncertach-zaśmiał się Śniady.

Pogadałyśmy jeszcze trochę z chłopakami, porobiłyśmy zdj. itp. ;D Jednak ja najbardziej wpatrywałam się w Tomsona, który siedział jak zwykle w fullcap-ie pod ścianą. Spotkaliśmy się spojrzeniami kilka razy. Miałam motylki w brzuchu.

*Wracając do domu* Zuza
-O Boże nie mogę uwierzyć, że gadałyśmy z nimi. A to wszystko dzięki tobie. - zaśmiałam się
-Haha, no niby tak. Ale ja nie mogę przestać myśleć o Tomsonie.-odparła Maja
-Proszę Cię ty znowu o nim...

W tym momencie byłyśmy już pod domem Mai. Pożegnałyśmy się i umówiłyśmy na jutro na plotki...


Mam nadzieję, że  nie zanudzam. ;D Następny rozdział za 10 min. ;D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz