Wyświetlenia.

środa, 31 lipca 2013

Ogłoszenie ... Przepraszam. ;(

Przepraszam was wszystkich, ale następny rozdział, będzie nie wcześniej, niż 15 sierpnia. Idę na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy no a tam oczywiście czegoś takiego jak internet nie będzie. ;( No więc to tyle. ;D Bądźcie cierpliwi. ;D Bigg Up. !
PS-Życzcie mi powodzenia, bo ja nie wiem jak ja przejdę to 30 km dziennie. ;D

 

Rozdział X

*Droga na koncert* Maja

Droga była bardzo przyjemna. Przecież z chłopakami i Zuzką nie da się nudzić. Bardzo dobrze się wszyscy znaliśmy i lubiliśmy więc nie było napiętej atmosfery. Gadaliśmy o wszystkim. W środku drogi Baron wziął swoją gitarę i zaczął grać, a my wszyscy zaczęliśmy śpiewać. Aleks grał różne piosenki. Ja i Zuza nie znałyśmy wszystkich, a oni zaczęli się z nas śmiać, że jak można nie znać tak pięknych i znanych piosenek. Oczywiście znanych dla nich, nie dla nas.
Około godziny 20:21 dotarliśmy do Łodzi. Chłopaki oczywiście musieli mieć próbę przed koncertem. Ja i Zuzka udałyśmy się do garderoby żeby przygotować ciuchy dla nich na koncert. Postanowiłam skorzystać z tego że jesteśmy we 2 i zaczęłam.:
-Wiesz co, chciałam Ci się o coś zapytać. - posłałam jej szeroki uśmiech
-Chyba nawet wiem o co. - odpowiedziała z równie szerokim uśmiechem.
-Tak, to o co.? - zapytałam
-O to czy ja i Grzesiek jesteśmy razem, tak.?
-No tak, masz racje. - uśmiechnęłam się
-Ja zawsze mam rację. A wracając do tematu to ja i Dziamas jesteśmy tylko przyjaciółmi. Bardzo dobrymi przyjaciółmi.
-Tak jasne...-nie chciałam jej uwierzyć
-Przecież tyle się przyjaźnimy. Komu jak komu, ale tobie bym powiedziała.-przytuliła mnie i zaczęłyśmy się śmiać
-A jesteś pewna, że on też traktuje to jak przyjaźń.-zapytałam
-Tak. Gadałam z nim o tym. Zresztą on... Ups..
-Co on .? - zapytałam z ciekawością
-Ale obiecaj, że nie powiesz Tomsonowi.- spojrzała na mnie z poważną miną
-No obiecuje, obiecuje. Mów. !
-Jemu podoba się taka Kasia. Ale jak na razie nie wiadomo czy coś z tego będzie. Tylko cii. Obiecałam mu, że nikomu nie powiem. - powiedziała Zuza
-Ok. jak coś to ja nic nie wiem. - uśmiechnęłam się. -Ale czekaj. przecież ty nigdy nie wierzyłaś w przyjaźń damsko-męską. - spojrzałam na nią podejrzliwie.
-Ale się do niej przekonałam. Mówię Ci prawdę, nie patrz tak na mnie. - odpowiedziała.

W tej chwili przyszedł do garderoby Tomson. Podszedł do mnie, pocałował i zapytał o czym plotkujemy. Zuza spojrzała na mnie zabójczym wzrokiem, a ja powiedziałam, że o głupotach. Wtedy przyszła reszta chłopaków. Poszli się przebrać w ciuchy, które im wybrałyśmy. Była już godzina 21:10 i zaczęli przychodzić fani. Ja podeszłam do Tomka dałam mu buziaka i poszłam z Zuzą pod scenę bo chciałyśmy być w 1 rzędzie. Równo o 22 wyszli chłopaki i zaczęli grać. Zaczęłyśmy się śmiać, że są bardzo punktualni.

Koncert oczywiście był super. Skończył się ok. 23:30, ale zanim porobili zdjęcia i porozdawali autografy była północ. Poszliśmy do hotelu. Mieliśmy do dyspozycji tylko 2 pokoje bo Adam zapomniał zarezerwować. Dobrze, że chociaż te 2 były wolne. W jednym pokoju były 2-dwuosobowe łóżka a w drugim pokoju 3-również dwuosobowe. W jednym pokoju spałam ja z Tomkiem na 1 łóżku i Baron z Łozem na 2. W drugim pokoju spała Zuza (sama na 1 łóżku) Śniady i Dziamas na 2, a Lajan i Torres na 3. 
Poszłam wziąć prysznic i od razu położyłam się spać. Byłam padnięta.


Jest już rozdział X . ;D Dziękuje za to, że czytacie, ale bardzo was proszę komentujcie bo wtedy wiem, czy warto pisać dalej, czy dać sobie spokój. ;D
A wam jak się podoba blog.?
Jak myślicie, powinnam w nim coś zmienić lub coś dodać.?
I jeszcze chciałam przeprosić że ten rozdział jest taki krótki, ale no niestety nie miałam dzisiaj za dużo czasu, a musiałam dzisiaj coś dodać bo potem nie będę miała czasu. W poniedziałek wyruszam na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy i mam sporo zamieszania w związku z tym.
Jeszcze raz proszę komentujcie. ! ;D

BIGG UP.!

poniedziałek, 29 lipca 2013

Rozdział IX


*Następny dzień* Tomson
 Obudziłem się, a Maja jeszcze spała. Byłem szczęśliwy, że jestem z nią tak blisko. Postanowiłem obudzić ją całusem w czoło.
-Hej Kochanie, jak się spało.? - zapytałem
-O jakie miłe powitanie.-uśmiechnęłam się. - Dobrze a tb.?
-Z tobą świetnie - i dałem jej buziaka
-No to teraz trzeba wstawać zrobić śniadanie. Jak dobrze, że mam jeszcze tydzień urlopu.

Poleżeliśmy jeszcze z pół godzinki i poszliśmy robić śniadanie.

*Maja
Tomek obudził mnie buziakiem. Było to takie miłe. Bardzo dobrze się z nim czułam. Wiedziałam, że to nie jest zwykłe zauroczenie.
Była godzina 10:12 kiedy podnieśliśmy się z łóżka.
-To ja idę zrobić śniadanie, a ty idź się odświeżyć
-Nie, pomogę Ci ze śniadaniem.-odpowiedział Lach
-Dzisiaj jesteś moim gościem i ja robię. Leć do łazienki.-podeszłam i dałam mu buziaka w policzek

Tomek posłusznie poszedł wziąć prysznic. Tym razem to on mi uległ.
Kończyłam właśnie robić śniadanie, kiedy do kuchni wszedł Tomson
-Mmm jak pięknie pachnie, co jemy.? - zapytał
-Jajecznicę, mam nadzieję że lubisz.-powiedziałam
-No jasne, że lubię.
I zaczęliśmy jeść. Zjedliśmy, a ja poszłam wziąć prysznic. Kiedy weszłam do kuchni było już wszystko pozmywane.
-Musiałem się odwdzięczyć za śniadanko-uśmiechnął się Tomek.
-Kocham Cię, wiesz.? - i przytuliłam się do niego
-Ja cb też i to bardzo. - powiedział i zaczęliśmy się całować.

Tomek spojrzał na zegarek. Była godzina 11:23
-Musimy się zbierać. Już po 11 a dzisiaj mamy koncert w Łodzi. O 14 wyjeżdżamy, a chłopaki zabiją mnie jak się spóźnię.
-Musimy.? - zapytałam ze zdziwieniem
-No masz przecież jeszcze tydzień wolnego. Chyba nie myślałaś, że zostawię Cię samą w domu
-Ale nie będę wam przeszkadzać.?
-No proszę Cię. Jest już wszystko ustalone. Chłopaki się ucieszyli, a nawet zaprosili Zuzkę, żebyś nie była sama.
-Naprawdę.? Cieszę się. - uśmiechnęłam się
-To ty leć się spakować. Tylko weź więcej ciuchów bo z Łodzi jedziemy na koncert do Wrocławia i dopiero wracamy. - powiedział Tomson
-Tak jest. - dałam buziaka Lachowi i poleciałam się spakować

Zaczęłam się pakować, byłam strasznie szczęśliwa, że będę mogła spędzić z nim tyle czasu. Kiedy kończyłam była godzina 12:34. Tomek powiedział, że musimy pojechać jeszcze do niego po walizkę bo on jest już spakowany. Ja szybko zamknęłam dom i pojechaliśmy taxi do niego.

Tomek otworzył mi drzwi do mieszkania i kazał czuć się jak u siebie, bo to co jest jego, jest teraz i moje. Ja tylko go pocałowałam i weszłam. Jego dom był piękny. Taki w dobrym stylu. Tomson oprowadził mnie po domu. Byłam w szoku. Wszędzie tak czysto.

-To co jedziemy.? Bo zaraz się spóźnimy.-zapytał Tomek
-No ok jedźmy.

Kiedy dojechaliśmy na miejsce byli już prawie wszyscy oprócz Dziamasa i Zuzy. Okazało się, że Grzesiek właśnie po nią pojechał. Za 10 min. byli już na miejscu.
''No to komu w drogę temu czas''-krzyknął Łozo po czym załadowaliśmy walizki i wsiedliśmy do busa.
Ja siedziałam oczywiście z Tomkiem, a Zuza z Grzesiem. Widać było, że się przyjaźnią. A może coś więcej .? Nie wiem, muszę ją o to zapytać. Bo z tego co wiem, chłopaki pytali się Dziamasa, ale on powiedział, że to tylko przyjaźń. Ja nie chce w to tak za bardzo wierzyć, bo ja i Tomek na początku też tak mówiliśmy...





No i jest następny rozdział. ;D Sorry, że tak długo musieliście czekać, ale miałam 18-stkę rodzinną siostry i było spore zamieszanie. Dodam jeszcze w tym tygodniu jakiś rozdział, może 2, a potem będzie dłuższa przerwa bo idę na pielgrzymkę do Częstochowy. ^^
Komentujcie, bo to daje mi motywacje na dalsze pisanie. I odpowiadajcie na pytania w ankietach. ;P
Pamiętajcie KOMENTUJCIE .

BIGG UP. !

piątek, 26 lipca 2013

Rozdział VIII




*Tajemnicze miejsce* Maja

Przez 15 min. szliśmy do tego miejsca, aż nagle Tomek powiedział:
-Zamknij oczy
-Ale po co.?
-No proszę Cię zamknij.
-Ale jesteś uparty. Niech Ci będzie uśmiechnęłam się i zamknęłam oczy

Tomek gdzieś mnie zaprowadził. Wiem tylko, że wchodziliśmy po schodach. Po chwili powiedział, że mogę otworzyć oczy. Zrobiłam to. Było cudownie. Byliśmy na dachu jakiegoś budynku. Było widać całe miasto. Była akurat pełnia księżyc.

-Jak tu pięknie-powiedziałam
-Cieszę się, że Ci się podoba. - odpowiedział uśmiechając się
-Dziękuje, że mnie tu zabrałeś - mówiąc to przytuliłam się do Tomka
-Nie ma sprawy. Przychodzę tu kiedyś mam jakiś problem lub kiedy chce się po prostu wyluzować. Tutaj mogę być po prostu Tomaszem Lachem, a nie Tomsonem za którym ciągle latają fanki.
-Naprawdę pięknie tu. !

Nagle podszedł do mnie Tomek, złapał za ręce i patrzył prosto w oczy. Poczułam mocne motylki w brzuchu. Tomek był trochę zestresowany, ale nagle zaczął mówić.

-Wiem, że nie znamy się zbyt długo. To dopiero tydzień. Dla mnie najpiękniejszy tydzień w moim życiu. Czuje się z tobą świetnie iii.... Zakochałem się w tobie. - To było takie słodkie
-Ja też się w tobie zakochałam. - i pocałowałam Tomka
-Czyli teraz oficjalnie jesteśmy razem.? - zapytał z uśmiechem.
-Tak. - przytuliłam go.

Spędziliśmy tam jeszcze trochę czasu. Było super. Nagle Tomek zaczął.:

-Teraz musimy powiedzieć chłopakom, że jesteśmy razem. Baron i Torres pewnie umierają z ciekawości-zaśmiał się
-No a ja muszę oczywiście o wszystkim powiedzieć Zuzce. - uśmiechnęłam się.
-To jak, kiedy to zrobimy.? - zapytał
-Jutro. Ty zaprosisz chłopaków na imprezę, a ja Zuzę. Wtedy im powiemy.
-Świetny pomysł. Ale ty mądra jesteś - pocałował mnie.

Tak była już godzina 23.00. Tomek odwiózł mnie do domu. Pożegnaliśmy się. Weszłam do domu. Byłam bardzo szczęśliwa. Spełniło się moje marzenie. *-* Poszłam pod prysznic i od razu poszłam spać.


*Dzień imprezy* Maja

Wstałam nawet o normalnej porze bo była 8.14. Czekał już na mnie sms od Tomka:

"Cześć Kochanie. To o której i gdzie robimy tą imprezę.?"

Odpisałam:

"Hej. A może tak o 20 w tym klubie co byliśmy po waszym koncercie.? "

Tomek odpisał tylko, że to świetny pomysł.
Poszłam pod prysznic, zjadłam śniadanie i napisałam sms-a do Zuzy.
"Idziemy dzisiaj na imprezę o 19.15 masz być już wyszykowana u mnie"

Od Zuzy wczoraj pojechała mama więc wiedziałam, że się zgodzi. ;)
"Tak jest szefowo" - odpisała Zuza

Dzisiejszy dzień leciał mi szybko. Zanim się spostrzegłam była już 17.25. Poszłam szybko wybrać ciuchy. Wybrałam jasnoniebieską sukienkę, czarne szpilki i czarną torebkę. Poszłam się wykąpać. Gdy byłam już wykąpana i ubrana była godzina 18.56, a za chwilę miała być Zuza. Zrobiłam szybko lekki makijaż i przyszła moja przyjaciółka.

-To jak, idziemy? - zapytałam. Umówiłam się z Tomkiem, że nie będzie po mnie przyjeżdżał i że on też pójdzie pieszo, bo chcieliśmy się w ten uroczysty (przynajmniej dla nas) dzień napić.
-No jasne.-odpowiedziała

Za pół godziny byłyśmy już na miejscu. Tomek i reszta chłopaków na nas czekała. Ja i Tomek udawaliśmy, że nie jesteśmy razem. Weszliśmy do klubu. Zamówiliśmy po piwie. Ja i Lach stwierdziliśmy, że to dobry moment aby im powiedzieć.
-Bo my chcieliśmy wam coś powiedzieć - wszyscy spojrzeli na nas podejrzanie...
-Od wczoraj jesteśmy razem - powiedziałam jednocześnie z Tomsonem
-Majka! Jak mogłaś mi wcześniej tego nie powiedzieć. ! No ale oczywiście bardzo się cieszę. - Powiedziała Zuzka przytulając mnie
-No na reszcie - powiedział Baron ze Śniadym

Ogólnie wszyscy zaczęli nam gratulować.

-No to musimy się napić. Na koszt Tomka oczywiście - powiedział Łozo i wszyscy zaczęli się śmiać.

Ogólnie impreza była udana. Nawet bardzo. O północy postanowiliśmy się zbierać. Wszyscy byli pijani, ale nie aż tak, że nie mogli iść. Chłopaki poszli odprowadzić Zuzkę. Tomek poszedł odprowadzić mnie. Była późna godzina więc zaproponowałam Tomkowi, żeby przespał się u mnie. Nie musiałam go namawiać. Od razu się zgodził. Ja poszłam się wykąpać, gdy weszłam do sypialni Tomek już spał. Położyłam się cichutko koło niego i przytuliłam. Byliśmy razem więc to chyba oczywiste, że spaliśmy w jednym łóżku...


I jest następny rozdział. ;) Bardzo was proszę komentujcie, bo to daje mi motywacje do dalszego pisania. ;) Dziękuje, że jesteście. ;*
Bigg up.!

środa, 24 lipca 2013

Rozdział VII



*Następny dzień* Maja

Wstałam późno, bo o 12:56. Ubrałam się, umyłam, zjadłam śniadanie. Chciałam spotkać się z Zuzą, ale przyjechała do niej jej mama, czyli nic z tego. Gdzieś w głębi duszy miałam nadzieję, że napisze do mnie Tomek. Co prawda nie miał mojego numeru, ale zawsze mógł sb go wziąć od Śniadego...
W tym dniu nie działa się nic dziekawego. Praktycznie to tylko posprzątałam sb mieszkanie. Zajęło mi to cały dzień.

Jeżeli chodzi o następne dni, też nic ciekawego się nie działo. U Zuzy była mama i nie miałyśmy się jak spotkać. Tomek nadal nic nie pisał, straciłam nawet nadziej, że kiedyś napisze. Widziałam sie tylko przelotnie z Baronem i Torresem. Rozmowa była krótka i wyglądała mniej więcej tak :

-O kogo ja widzę - powiedział uśmiechnięty Torres
-Cześć - uśmiechnęłam się
-Nasza mdlejąca fanka - zaśmiał się Baron
-Oj dobra już przestańcie. Przynajmniej dlatego, że zemdlałam was poznałam. - uśmiechnęłam się
-Nas i Tomeczka. - uśmiechnął się Alek... A właśnie jak tam u was.?
-U nas.? Nie ma żadnych nas. - uśmiechnęłam się
-Ale chciałabyś - powiedział Torres.
-Ja już nic nie odpowiedziałam tylko się uśmiechnęłam.
-Ok. To dla nas wystarczająca odpowiedź - zaśmiał się Baron.
-To my już musimy lecieć na próbę - wtrącił Tomek
Pożegnaliśmy się i rozeszliśmy...

*Szczęśliwy dzień* Maja

Tego dnia bardzo się nudziłam. Wstałam wcześnie bo o 7:23. Zjadłam i postanowiłam, że pójdę na zakupy. Chodziłam po sklepach bez celu. Nic mi się nie podobało. Nagle dostałam SMS-a. Myślałam, że mama Zuzy już pojechała, a Zuza chce się spotkać. Jednak się myliłam. Wyświetlił mi się nieznany numer. Przeczytałam wiadomość i od razu na mojej twarzy pojawił się wielki ''banan''
"Cześć Maja tu Tomek. Przepraszam, że nie pisałem, ale jakoś mi było głupio po tej awanturze na imprezie. Może miałabyś ochotę pójść ze mną na kolację.?"

Nie zastanawiając się chwili dużej od razu odpisałam.
"Hej. Nic się nie stało. Jasne, że pójdę."
 
Ustaliłam z Tomkiem miejsce i godzinę. Byłam strasznie szczęśliwa. Kupiłam specjalnie na tą okazje sukienkę (chociaż ich nienawidzę). Była ona miętowa, rozszerzana od pasa w dół. Dokupiłam do tego czarne szpilki i poszłam się szykować. W drodze do domu napisałam tylko SMS-a do Zuzy, że Tomek napisał i idę z nim na kolację.

*Kolacja* Tomek

Strasznie się stresowałem tą kolacją. Majka spodobała mi się już wtedy, kiedy zemdlała na naszym koncercie. Wyglądała wtedy tak słodko. Oczywiście wtedy byłem z Martą i dlatego starałem się unikać Mai. Na ostatniej imprezie, kiedy patrzyłem jak się śmieje, jak tańczy i jak dobrze dogaduje się z chłopakami (Marty nienawidzili) doszło do mnie, że to dziewczyna o której zawsze marzyłem.
Zwlekałem z napisaniem do niej. Jakoś bałem się, że to jak się w stosunku do mnie na imprezie zachowywała było przez alkohol.
Ale gdy Alek i Torres wpadli na próbę zaczęli :

-Stary, widzieliśmy się dzisiaj z Majką-zaczął Tomek
-No i co z tego-odpowiedziałem, nie chciałem, aby zaczęli coś podejrzewać
-Proszę Cię, przecież wiemy że ona Ci się podoba, za długo Cię znamy-powiedział Torres
-Może podoba, może nie i co z tego.?-odpowiedziałem
-To, że ją stracisz jak czegoś nie zrobisz idioto.!-powiedział podniesionym głosem Baron

Strasznie dało mi to do myślenia. Po krótkim namyśle postanowiłem do niej napisać i umówić się z nią.
O godzinie 20:00 weszła do restauracji. Wyglądała przepięknie. Nie wiedziałem jak się zachować. Przytuliłem ją na powitanie, a potem zacząłem rozmowę.

*Kolacja*Maja

Wróciłam do domu, wyszykowałam się i ruszyłam na umówione miejsce. Około godziny 20 byłam na miejscu. Gdy weszłam Tomek już na mnie czekał, Podeszłam do niego, a on przytulił mnie na powitanie. To było takie przyjemne i od razu wywołało motylki w brzuchu. Zaczął rozmowę:

-Wiesz co, przepraszam że nie zaprosiłem Cię wcześniej.
-Daj spokój, nic się nie stało. - uśmiechnęłam się
-Wiesz...-i w tej chwili kelner przerwał rozmowę.
 Zamówiliśmy coś do jedzenia i czerwone wino.
-Chciałeś coś powiedzieć-zaczęłam
-Nie nic, to już nieistotne

Nie chciałam naciskać... Rozmawiało nam się bardzo dobrze. Tomek pytał o moje zainteresowania, moją rodzinę itp. Ja pytałam się o to samo, chociaż prawie wszystko o nim wiedziała. W końcu to mój idol i chłopak moich westchnień.

-Chciałbym Ci pokazać pewne miejsce. Pójdziesz tam ze mną-zapytał się Tomson
-Oczywiście-odparłam

Skończyliśmy kolację. Chciałam zapłacić za siebie, ale oczywiście Tomek uparł się, że on mnie zaprosił i on płaci. Tomek był strasznie uparty i w końcu mu uległam. Poszliśmy w to tajemnicze miejsce.



No i jest już następny rozdział. ;) Następny będzie ok. niedzieli. ;D Komentujcie. ;P
Bigg Up. !
















wtorek, 23 lipca 2013

 Rozdział VI



*Dom Mai* Maja

Gdy przyszłyśmy do mnie byłyśmy strasznie głodne. Zrobiłam szybko jajecznicę. Zjadłyśmy, wypiłyśmy kawę i poszłyśmy się szykować. Wzięłam szybko prysznic, ubrałam się w zakupione ciemne szorty i biały top z napisem "peace and love" i czekałam, aż Zuza będzie gotowa. Nie trwało to długo. Zamknęłam mieszkanie i poszłyśmy na koncert.

*Na koncercie* Maja

Kiedy doszłyśmy było już sporo osób. Na scenie stał Lajan, który sprawdzał coś przy swojej gitarze. Zauważył nas, podszedł i zaprowadził pod samą scenę. Inne dziewczyny patrzyły na nas z zazdrością. Nie dziwię im się. W ciągu kilku dni poznałyśmy całe Afro i mimo tego byłyśmy z nimi na imprezie-szczęściary z nas. ;D Koncert oczywiście był zajebisty, zresztą jak wszystkie ich koncerty. Poszłyśmy po autografy. Gdy nas zobaczyli zaczęli się śmiać ze mnie, że tym razem nie zemdlałam. Oczywiście otrzymałyśmy piękne autografy ze specjalną dedykacją.
Umówiłyśmy się z nimi za pół godziny pod hotelem, w którym się zatrzymali. Poszłyśmy na umówione miejsce. Chłopaki zabrali nas na imprezę do swoich kumpli. Na moje szczęście Tomson nie zabrał swojej dziewczyny.
Na imprezie było zarąbiście - bo z nimi. Ja i Tomek trochę wypiliśmy i nagle bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Oczywiście z wszystkimi utrzymywałam bliskie stosunki, ale z nim było tak jakoś inaczej. Po raz drugi pojawiły się motylki w brzuchu. Łozo i Śniady zaczęli się śmiać, że pierwszy raz widzą Tomka takiego szczęśliwego. On nie zaprzeczył, tylko się uśmiechnął. Cieszyłam się jak dziecko.
Ten wieczór okazał się dla mnie bardzo szczęśliwy. Ktoś zadzwonił do dziewczyny Tomsona i powiedział, że kręci się z jakąś inną dziewczyną (chodziło o mnie). Ta od razu przyjechała i kiedy weszła zobaczyła jak Tomek dawał mi buziaka w policzek. Rozpętała się wielka awantura. Słyszałam tylko jak Tomson powiedział jej, że nie mogą być już razem. Dalej nie słuchałam. Dla mnie było ważne, że Tomek był znowu wolny. Baron powiedział mi ' w tajemnicy ' , że odkąd Tomek mnie zobaczył po raz 1 to się popsuło między Martą a nim. Ale Alek był pijany i nie chciałam mu za bardzo wierzyć.
Impreza się skończyła. Łozo, który mało co wypił odwiózł mnie i Zuzę.
Po wejściu do domu położyłam się na łóżku i zasnęłam jak dziecko...



Obiecałam że będzie dzisiaj i jest. ;D Bardzo was proszę komentujcie. To dla mnie ważne bo przynajmniej wiem czy wam się to podoba i czy jest sens dalej to ciągnąc. Następny rozdział będzie jutro. ;D
Bigg up.!

poniedziałek, 22 lipca 2013

;D

Jutro będzie następny rozdział. ;D Mam go napisanego w zeszycie na dzisiaj, ale jestem zmęczona i nie chce mi się teraz tego przepisywać. Będzie dodany jutro po południu, bo rano jadę na miasto. ;) A więc dobranoc.;* Afrosnów. ;D <3