Wyświetlenia.

środa, 31 lipca 2013

Ogłoszenie ... Przepraszam. ;(

Przepraszam was wszystkich, ale następny rozdział, będzie nie wcześniej, niż 15 sierpnia. Idę na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy no a tam oczywiście czegoś takiego jak internet nie będzie. ;( No więc to tyle. ;D Bądźcie cierpliwi. ;D Bigg Up. !
PS-Życzcie mi powodzenia, bo ja nie wiem jak ja przejdę to 30 km dziennie. ;D

 

Rozdział X

*Droga na koncert* Maja

Droga była bardzo przyjemna. Przecież z chłopakami i Zuzką nie da się nudzić. Bardzo dobrze się wszyscy znaliśmy i lubiliśmy więc nie było napiętej atmosfery. Gadaliśmy o wszystkim. W środku drogi Baron wziął swoją gitarę i zaczął grać, a my wszyscy zaczęliśmy śpiewać. Aleks grał różne piosenki. Ja i Zuza nie znałyśmy wszystkich, a oni zaczęli się z nas śmiać, że jak można nie znać tak pięknych i znanych piosenek. Oczywiście znanych dla nich, nie dla nas.
Około godziny 20:21 dotarliśmy do Łodzi. Chłopaki oczywiście musieli mieć próbę przed koncertem. Ja i Zuzka udałyśmy się do garderoby żeby przygotować ciuchy dla nich na koncert. Postanowiłam skorzystać z tego że jesteśmy we 2 i zaczęłam.:
-Wiesz co, chciałam Ci się o coś zapytać. - posłałam jej szeroki uśmiech
-Chyba nawet wiem o co. - odpowiedziała z równie szerokim uśmiechem.
-Tak, to o co.? - zapytałam
-O to czy ja i Grzesiek jesteśmy razem, tak.?
-No tak, masz racje. - uśmiechnęłam się
-Ja zawsze mam rację. A wracając do tematu to ja i Dziamas jesteśmy tylko przyjaciółmi. Bardzo dobrymi przyjaciółmi.
-Tak jasne...-nie chciałam jej uwierzyć
-Przecież tyle się przyjaźnimy. Komu jak komu, ale tobie bym powiedziała.-przytuliła mnie i zaczęłyśmy się śmiać
-A jesteś pewna, że on też traktuje to jak przyjaźń.-zapytałam
-Tak. Gadałam z nim o tym. Zresztą on... Ups..
-Co on .? - zapytałam z ciekawością
-Ale obiecaj, że nie powiesz Tomsonowi.- spojrzała na mnie z poważną miną
-No obiecuje, obiecuje. Mów. !
-Jemu podoba się taka Kasia. Ale jak na razie nie wiadomo czy coś z tego będzie. Tylko cii. Obiecałam mu, że nikomu nie powiem. - powiedziała Zuza
-Ok. jak coś to ja nic nie wiem. - uśmiechnęłam się. -Ale czekaj. przecież ty nigdy nie wierzyłaś w przyjaźń damsko-męską. - spojrzałam na nią podejrzliwie.
-Ale się do niej przekonałam. Mówię Ci prawdę, nie patrz tak na mnie. - odpowiedziała.

W tej chwili przyszedł do garderoby Tomson. Podszedł do mnie, pocałował i zapytał o czym plotkujemy. Zuza spojrzała na mnie zabójczym wzrokiem, a ja powiedziałam, że o głupotach. Wtedy przyszła reszta chłopaków. Poszli się przebrać w ciuchy, które im wybrałyśmy. Była już godzina 21:10 i zaczęli przychodzić fani. Ja podeszłam do Tomka dałam mu buziaka i poszłam z Zuzą pod scenę bo chciałyśmy być w 1 rzędzie. Równo o 22 wyszli chłopaki i zaczęli grać. Zaczęłyśmy się śmiać, że są bardzo punktualni.

Koncert oczywiście był super. Skończył się ok. 23:30, ale zanim porobili zdjęcia i porozdawali autografy była północ. Poszliśmy do hotelu. Mieliśmy do dyspozycji tylko 2 pokoje bo Adam zapomniał zarezerwować. Dobrze, że chociaż te 2 były wolne. W jednym pokoju były 2-dwuosobowe łóżka a w drugim pokoju 3-również dwuosobowe. W jednym pokoju spałam ja z Tomkiem na 1 łóżku i Baron z Łozem na 2. W drugim pokoju spała Zuza (sama na 1 łóżku) Śniady i Dziamas na 2, a Lajan i Torres na 3. 
Poszłam wziąć prysznic i od razu położyłam się spać. Byłam padnięta.


Jest już rozdział X . ;D Dziękuje za to, że czytacie, ale bardzo was proszę komentujcie bo wtedy wiem, czy warto pisać dalej, czy dać sobie spokój. ;D
A wam jak się podoba blog.?
Jak myślicie, powinnam w nim coś zmienić lub coś dodać.?
I jeszcze chciałam przeprosić że ten rozdział jest taki krótki, ale no niestety nie miałam dzisiaj za dużo czasu, a musiałam dzisiaj coś dodać bo potem nie będę miała czasu. W poniedziałek wyruszam na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy i mam sporo zamieszania w związku z tym.
Jeszcze raz proszę komentujcie. ! ;D

BIGG UP.!

poniedziałek, 29 lipca 2013

Rozdział IX


*Następny dzień* Tomson
 Obudziłem się, a Maja jeszcze spała. Byłem szczęśliwy, że jestem z nią tak blisko. Postanowiłem obudzić ją całusem w czoło.
-Hej Kochanie, jak się spało.? - zapytałem
-O jakie miłe powitanie.-uśmiechnęłam się. - Dobrze a tb.?
-Z tobą świetnie - i dałem jej buziaka
-No to teraz trzeba wstawać zrobić śniadanie. Jak dobrze, że mam jeszcze tydzień urlopu.

Poleżeliśmy jeszcze z pół godzinki i poszliśmy robić śniadanie.

*Maja
Tomek obudził mnie buziakiem. Było to takie miłe. Bardzo dobrze się z nim czułam. Wiedziałam, że to nie jest zwykłe zauroczenie.
Była godzina 10:12 kiedy podnieśliśmy się z łóżka.
-To ja idę zrobić śniadanie, a ty idź się odświeżyć
-Nie, pomogę Ci ze śniadaniem.-odpowiedział Lach
-Dzisiaj jesteś moim gościem i ja robię. Leć do łazienki.-podeszłam i dałam mu buziaka w policzek

Tomek posłusznie poszedł wziąć prysznic. Tym razem to on mi uległ.
Kończyłam właśnie robić śniadanie, kiedy do kuchni wszedł Tomson
-Mmm jak pięknie pachnie, co jemy.? - zapytał
-Jajecznicę, mam nadzieję że lubisz.-powiedziałam
-No jasne, że lubię.
I zaczęliśmy jeść. Zjedliśmy, a ja poszłam wziąć prysznic. Kiedy weszłam do kuchni było już wszystko pozmywane.
-Musiałem się odwdzięczyć za śniadanko-uśmiechnął się Tomek.
-Kocham Cię, wiesz.? - i przytuliłam się do niego
-Ja cb też i to bardzo. - powiedział i zaczęliśmy się całować.

Tomek spojrzał na zegarek. Była godzina 11:23
-Musimy się zbierać. Już po 11 a dzisiaj mamy koncert w Łodzi. O 14 wyjeżdżamy, a chłopaki zabiją mnie jak się spóźnię.
-Musimy.? - zapytałam ze zdziwieniem
-No masz przecież jeszcze tydzień wolnego. Chyba nie myślałaś, że zostawię Cię samą w domu
-Ale nie będę wam przeszkadzać.?
-No proszę Cię. Jest już wszystko ustalone. Chłopaki się ucieszyli, a nawet zaprosili Zuzkę, żebyś nie była sama.
-Naprawdę.? Cieszę się. - uśmiechnęłam się
-To ty leć się spakować. Tylko weź więcej ciuchów bo z Łodzi jedziemy na koncert do Wrocławia i dopiero wracamy. - powiedział Tomson
-Tak jest. - dałam buziaka Lachowi i poleciałam się spakować

Zaczęłam się pakować, byłam strasznie szczęśliwa, że będę mogła spędzić z nim tyle czasu. Kiedy kończyłam była godzina 12:34. Tomek powiedział, że musimy pojechać jeszcze do niego po walizkę bo on jest już spakowany. Ja szybko zamknęłam dom i pojechaliśmy taxi do niego.

Tomek otworzył mi drzwi do mieszkania i kazał czuć się jak u siebie, bo to co jest jego, jest teraz i moje. Ja tylko go pocałowałam i weszłam. Jego dom był piękny. Taki w dobrym stylu. Tomson oprowadził mnie po domu. Byłam w szoku. Wszędzie tak czysto.

-To co jedziemy.? Bo zaraz się spóźnimy.-zapytał Tomek
-No ok jedźmy.

Kiedy dojechaliśmy na miejsce byli już prawie wszyscy oprócz Dziamasa i Zuzy. Okazało się, że Grzesiek właśnie po nią pojechał. Za 10 min. byli już na miejscu.
''No to komu w drogę temu czas''-krzyknął Łozo po czym załadowaliśmy walizki i wsiedliśmy do busa.
Ja siedziałam oczywiście z Tomkiem, a Zuza z Grzesiem. Widać było, że się przyjaźnią. A może coś więcej .? Nie wiem, muszę ją o to zapytać. Bo z tego co wiem, chłopaki pytali się Dziamasa, ale on powiedział, że to tylko przyjaźń. Ja nie chce w to tak za bardzo wierzyć, bo ja i Tomek na początku też tak mówiliśmy...





No i jest następny rozdział. ;D Sorry, że tak długo musieliście czekać, ale miałam 18-stkę rodzinną siostry i było spore zamieszanie. Dodam jeszcze w tym tygodniu jakiś rozdział, może 2, a potem będzie dłuższa przerwa bo idę na pielgrzymkę do Częstochowy. ^^
Komentujcie, bo to daje mi motywacje na dalsze pisanie. I odpowiadajcie na pytania w ankietach. ;P
Pamiętajcie KOMENTUJCIE .

BIGG UP. !

piątek, 26 lipca 2013

Rozdział VIII




*Tajemnicze miejsce* Maja

Przez 15 min. szliśmy do tego miejsca, aż nagle Tomek powiedział:
-Zamknij oczy
-Ale po co.?
-No proszę Cię zamknij.
-Ale jesteś uparty. Niech Ci będzie uśmiechnęłam się i zamknęłam oczy

Tomek gdzieś mnie zaprowadził. Wiem tylko, że wchodziliśmy po schodach. Po chwili powiedział, że mogę otworzyć oczy. Zrobiłam to. Było cudownie. Byliśmy na dachu jakiegoś budynku. Było widać całe miasto. Była akurat pełnia księżyc.

-Jak tu pięknie-powiedziałam
-Cieszę się, że Ci się podoba. - odpowiedział uśmiechając się
-Dziękuje, że mnie tu zabrałeś - mówiąc to przytuliłam się do Tomka
-Nie ma sprawy. Przychodzę tu kiedyś mam jakiś problem lub kiedy chce się po prostu wyluzować. Tutaj mogę być po prostu Tomaszem Lachem, a nie Tomsonem za którym ciągle latają fanki.
-Naprawdę pięknie tu. !

Nagle podszedł do mnie Tomek, złapał za ręce i patrzył prosto w oczy. Poczułam mocne motylki w brzuchu. Tomek był trochę zestresowany, ale nagle zaczął mówić.

-Wiem, że nie znamy się zbyt długo. To dopiero tydzień. Dla mnie najpiękniejszy tydzień w moim życiu. Czuje się z tobą świetnie iii.... Zakochałem się w tobie. - To było takie słodkie
-Ja też się w tobie zakochałam. - i pocałowałam Tomka
-Czyli teraz oficjalnie jesteśmy razem.? - zapytał z uśmiechem.
-Tak. - przytuliłam go.

Spędziliśmy tam jeszcze trochę czasu. Było super. Nagle Tomek zaczął.:

-Teraz musimy powiedzieć chłopakom, że jesteśmy razem. Baron i Torres pewnie umierają z ciekawości-zaśmiał się
-No a ja muszę oczywiście o wszystkim powiedzieć Zuzce. - uśmiechnęłam się.
-To jak, kiedy to zrobimy.? - zapytał
-Jutro. Ty zaprosisz chłopaków na imprezę, a ja Zuzę. Wtedy im powiemy.
-Świetny pomysł. Ale ty mądra jesteś - pocałował mnie.

Tak była już godzina 23.00. Tomek odwiózł mnie do domu. Pożegnaliśmy się. Weszłam do domu. Byłam bardzo szczęśliwa. Spełniło się moje marzenie. *-* Poszłam pod prysznic i od razu poszłam spać.


*Dzień imprezy* Maja

Wstałam nawet o normalnej porze bo była 8.14. Czekał już na mnie sms od Tomka:

"Cześć Kochanie. To o której i gdzie robimy tą imprezę.?"

Odpisałam:

"Hej. A może tak o 20 w tym klubie co byliśmy po waszym koncercie.? "

Tomek odpisał tylko, że to świetny pomysł.
Poszłam pod prysznic, zjadłam śniadanie i napisałam sms-a do Zuzy.
"Idziemy dzisiaj na imprezę o 19.15 masz być już wyszykowana u mnie"

Od Zuzy wczoraj pojechała mama więc wiedziałam, że się zgodzi. ;)
"Tak jest szefowo" - odpisała Zuza

Dzisiejszy dzień leciał mi szybko. Zanim się spostrzegłam była już 17.25. Poszłam szybko wybrać ciuchy. Wybrałam jasnoniebieską sukienkę, czarne szpilki i czarną torebkę. Poszłam się wykąpać. Gdy byłam już wykąpana i ubrana była godzina 18.56, a za chwilę miała być Zuza. Zrobiłam szybko lekki makijaż i przyszła moja przyjaciółka.

-To jak, idziemy? - zapytałam. Umówiłam się z Tomkiem, że nie będzie po mnie przyjeżdżał i że on też pójdzie pieszo, bo chcieliśmy się w ten uroczysty (przynajmniej dla nas) dzień napić.
-No jasne.-odpowiedziała

Za pół godziny byłyśmy już na miejscu. Tomek i reszta chłopaków na nas czekała. Ja i Tomek udawaliśmy, że nie jesteśmy razem. Weszliśmy do klubu. Zamówiliśmy po piwie. Ja i Lach stwierdziliśmy, że to dobry moment aby im powiedzieć.
-Bo my chcieliśmy wam coś powiedzieć - wszyscy spojrzeli na nas podejrzanie...
-Od wczoraj jesteśmy razem - powiedziałam jednocześnie z Tomsonem
-Majka! Jak mogłaś mi wcześniej tego nie powiedzieć. ! No ale oczywiście bardzo się cieszę. - Powiedziała Zuzka przytulając mnie
-No na reszcie - powiedział Baron ze Śniadym

Ogólnie wszyscy zaczęli nam gratulować.

-No to musimy się napić. Na koszt Tomka oczywiście - powiedział Łozo i wszyscy zaczęli się śmiać.

Ogólnie impreza była udana. Nawet bardzo. O północy postanowiliśmy się zbierać. Wszyscy byli pijani, ale nie aż tak, że nie mogli iść. Chłopaki poszli odprowadzić Zuzkę. Tomek poszedł odprowadzić mnie. Była późna godzina więc zaproponowałam Tomkowi, żeby przespał się u mnie. Nie musiałam go namawiać. Od razu się zgodził. Ja poszłam się wykąpać, gdy weszłam do sypialni Tomek już spał. Położyłam się cichutko koło niego i przytuliłam. Byliśmy razem więc to chyba oczywiste, że spaliśmy w jednym łóżku...


I jest następny rozdział. ;) Bardzo was proszę komentujcie, bo to daje mi motywacje do dalszego pisania. ;) Dziękuje, że jesteście. ;*
Bigg up.!

środa, 24 lipca 2013

Rozdział VII



*Następny dzień* Maja

Wstałam późno, bo o 12:56. Ubrałam się, umyłam, zjadłam śniadanie. Chciałam spotkać się z Zuzą, ale przyjechała do niej jej mama, czyli nic z tego. Gdzieś w głębi duszy miałam nadzieję, że napisze do mnie Tomek. Co prawda nie miał mojego numeru, ale zawsze mógł sb go wziąć od Śniadego...
W tym dniu nie działa się nic dziekawego. Praktycznie to tylko posprzątałam sb mieszkanie. Zajęło mi to cały dzień.

Jeżeli chodzi o następne dni, też nic ciekawego się nie działo. U Zuzy była mama i nie miałyśmy się jak spotkać. Tomek nadal nic nie pisał, straciłam nawet nadziej, że kiedyś napisze. Widziałam sie tylko przelotnie z Baronem i Torresem. Rozmowa była krótka i wyglądała mniej więcej tak :

-O kogo ja widzę - powiedział uśmiechnięty Torres
-Cześć - uśmiechnęłam się
-Nasza mdlejąca fanka - zaśmiał się Baron
-Oj dobra już przestańcie. Przynajmniej dlatego, że zemdlałam was poznałam. - uśmiechnęłam się
-Nas i Tomeczka. - uśmiechnął się Alek... A właśnie jak tam u was.?
-U nas.? Nie ma żadnych nas. - uśmiechnęłam się
-Ale chciałabyś - powiedział Torres.
-Ja już nic nie odpowiedziałam tylko się uśmiechnęłam.
-Ok. To dla nas wystarczająca odpowiedź - zaśmiał się Baron.
-To my już musimy lecieć na próbę - wtrącił Tomek
Pożegnaliśmy się i rozeszliśmy...

*Szczęśliwy dzień* Maja

Tego dnia bardzo się nudziłam. Wstałam wcześnie bo o 7:23. Zjadłam i postanowiłam, że pójdę na zakupy. Chodziłam po sklepach bez celu. Nic mi się nie podobało. Nagle dostałam SMS-a. Myślałam, że mama Zuzy już pojechała, a Zuza chce się spotkać. Jednak się myliłam. Wyświetlił mi się nieznany numer. Przeczytałam wiadomość i od razu na mojej twarzy pojawił się wielki ''banan''
"Cześć Maja tu Tomek. Przepraszam, że nie pisałem, ale jakoś mi było głupio po tej awanturze na imprezie. Może miałabyś ochotę pójść ze mną na kolację.?"

Nie zastanawiając się chwili dużej od razu odpisałam.
"Hej. Nic się nie stało. Jasne, że pójdę."
 
Ustaliłam z Tomkiem miejsce i godzinę. Byłam strasznie szczęśliwa. Kupiłam specjalnie na tą okazje sukienkę (chociaż ich nienawidzę). Była ona miętowa, rozszerzana od pasa w dół. Dokupiłam do tego czarne szpilki i poszłam się szykować. W drodze do domu napisałam tylko SMS-a do Zuzy, że Tomek napisał i idę z nim na kolację.

*Kolacja* Tomek

Strasznie się stresowałem tą kolacją. Majka spodobała mi się już wtedy, kiedy zemdlała na naszym koncercie. Wyglądała wtedy tak słodko. Oczywiście wtedy byłem z Martą i dlatego starałem się unikać Mai. Na ostatniej imprezie, kiedy patrzyłem jak się śmieje, jak tańczy i jak dobrze dogaduje się z chłopakami (Marty nienawidzili) doszło do mnie, że to dziewczyna o której zawsze marzyłem.
Zwlekałem z napisaniem do niej. Jakoś bałem się, że to jak się w stosunku do mnie na imprezie zachowywała było przez alkohol.
Ale gdy Alek i Torres wpadli na próbę zaczęli :

-Stary, widzieliśmy się dzisiaj z Majką-zaczął Tomek
-No i co z tego-odpowiedziałem, nie chciałem, aby zaczęli coś podejrzewać
-Proszę Cię, przecież wiemy że ona Ci się podoba, za długo Cię znamy-powiedział Torres
-Może podoba, może nie i co z tego.?-odpowiedziałem
-To, że ją stracisz jak czegoś nie zrobisz idioto.!-powiedział podniesionym głosem Baron

Strasznie dało mi to do myślenia. Po krótkim namyśle postanowiłem do niej napisać i umówić się z nią.
O godzinie 20:00 weszła do restauracji. Wyglądała przepięknie. Nie wiedziałem jak się zachować. Przytuliłem ją na powitanie, a potem zacząłem rozmowę.

*Kolacja*Maja

Wróciłam do domu, wyszykowałam się i ruszyłam na umówione miejsce. Około godziny 20 byłam na miejscu. Gdy weszłam Tomek już na mnie czekał, Podeszłam do niego, a on przytulił mnie na powitanie. To było takie przyjemne i od razu wywołało motylki w brzuchu. Zaczął rozmowę:

-Wiesz co, przepraszam że nie zaprosiłem Cię wcześniej.
-Daj spokój, nic się nie stało. - uśmiechnęłam się
-Wiesz...-i w tej chwili kelner przerwał rozmowę.
 Zamówiliśmy coś do jedzenia i czerwone wino.
-Chciałeś coś powiedzieć-zaczęłam
-Nie nic, to już nieistotne

Nie chciałam naciskać... Rozmawiało nam się bardzo dobrze. Tomek pytał o moje zainteresowania, moją rodzinę itp. Ja pytałam się o to samo, chociaż prawie wszystko o nim wiedziała. W końcu to mój idol i chłopak moich westchnień.

-Chciałbym Ci pokazać pewne miejsce. Pójdziesz tam ze mną-zapytał się Tomson
-Oczywiście-odparłam

Skończyliśmy kolację. Chciałam zapłacić za siebie, ale oczywiście Tomek uparł się, że on mnie zaprosił i on płaci. Tomek był strasznie uparty i w końcu mu uległam. Poszliśmy w to tajemnicze miejsce.



No i jest już następny rozdział. ;) Następny będzie ok. niedzieli. ;D Komentujcie. ;P
Bigg Up. !
















wtorek, 23 lipca 2013

 Rozdział VI



*Dom Mai* Maja

Gdy przyszłyśmy do mnie byłyśmy strasznie głodne. Zrobiłam szybko jajecznicę. Zjadłyśmy, wypiłyśmy kawę i poszłyśmy się szykować. Wzięłam szybko prysznic, ubrałam się w zakupione ciemne szorty i biały top z napisem "peace and love" i czekałam, aż Zuza będzie gotowa. Nie trwało to długo. Zamknęłam mieszkanie i poszłyśmy na koncert.

*Na koncercie* Maja

Kiedy doszłyśmy było już sporo osób. Na scenie stał Lajan, który sprawdzał coś przy swojej gitarze. Zauważył nas, podszedł i zaprowadził pod samą scenę. Inne dziewczyny patrzyły na nas z zazdrością. Nie dziwię im się. W ciągu kilku dni poznałyśmy całe Afro i mimo tego byłyśmy z nimi na imprezie-szczęściary z nas. ;D Koncert oczywiście był zajebisty, zresztą jak wszystkie ich koncerty. Poszłyśmy po autografy. Gdy nas zobaczyli zaczęli się śmiać ze mnie, że tym razem nie zemdlałam. Oczywiście otrzymałyśmy piękne autografy ze specjalną dedykacją.
Umówiłyśmy się z nimi za pół godziny pod hotelem, w którym się zatrzymali. Poszłyśmy na umówione miejsce. Chłopaki zabrali nas na imprezę do swoich kumpli. Na moje szczęście Tomson nie zabrał swojej dziewczyny.
Na imprezie było zarąbiście - bo z nimi. Ja i Tomek trochę wypiliśmy i nagle bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Oczywiście z wszystkimi utrzymywałam bliskie stosunki, ale z nim było tak jakoś inaczej. Po raz drugi pojawiły się motylki w brzuchu. Łozo i Śniady zaczęli się śmiać, że pierwszy raz widzą Tomka takiego szczęśliwego. On nie zaprzeczył, tylko się uśmiechnął. Cieszyłam się jak dziecko.
Ten wieczór okazał się dla mnie bardzo szczęśliwy. Ktoś zadzwonił do dziewczyny Tomsona i powiedział, że kręci się z jakąś inną dziewczyną (chodziło o mnie). Ta od razu przyjechała i kiedy weszła zobaczyła jak Tomek dawał mi buziaka w policzek. Rozpętała się wielka awantura. Słyszałam tylko jak Tomson powiedział jej, że nie mogą być już razem. Dalej nie słuchałam. Dla mnie było ważne, że Tomek był znowu wolny. Baron powiedział mi ' w tajemnicy ' , że odkąd Tomek mnie zobaczył po raz 1 to się popsuło między Martą a nim. Ale Alek był pijany i nie chciałam mu za bardzo wierzyć.
Impreza się skończyła. Łozo, który mało co wypił odwiózł mnie i Zuzę.
Po wejściu do domu położyłam się na łóżku i zasnęłam jak dziecko...



Obiecałam że będzie dzisiaj i jest. ;D Bardzo was proszę komentujcie. To dla mnie ważne bo przynajmniej wiem czy wam się to podoba i czy jest sens dalej to ciągnąc. Następny rozdział będzie jutro. ;D
Bigg up.!

poniedziałek, 22 lipca 2013

;D

Jutro będzie następny rozdział. ;D Mam go napisanego w zeszycie na dzisiaj, ale jestem zmęczona i nie chce mi się teraz tego przepisywać. Będzie dodany jutro po południu, bo rano jadę na miasto. ;) A więc dobranoc.;* Afrosnów. ;D <3




niedziela, 21 lipca 2013

Na dobry sen. ;D

Żeby wam się lepiej spało trzymajcie zdj. Tomsona. ;D
Dobranoc. ;*
Afrosnów. <3


Ogłoszenie. ;D

Obiecałam, że następny rozdział będzie jeszcze dzisiaj... Niestety nie będę miała czasu na napisanie go. ;( Miałam to zrobić po obiedzie, ale była ciocia z babcią. Postaram się dodać jak najszybciej. Jutro lub pojutrze będzie następny. I tym razem dotrzymam słowa. ;D Przepraszam bardzo i dziękuje za czytanie. ;*

PS-Bardzo proszę o komentowanie. Jeżeli coś wam się tutaj nie podoba to napiszcie mi o tym, a ja postaram się to zmienić.

Bigg up.

sobota, 20 lipca 2013

Rozdział V



*Klub KOSMOS* Maja

-Kiedy byłyśmy z Zuzą na miejscu zobaczyłyśmy Tomsona, Barona, Dziamasa i Śniadego. Stali przed klubem i chyba na nas czekali. Byłyśmy podjarane, że będziemy na jednej imprezie z naszymi idolami. Do Tomsona podeszła jakaś dziewczyna. Chyba byli razem. Zuzka widziała, że posmutniałam. Kazała mi się uspokoić i nie dać po sobie poznać, że coś mnie to obchodzi. Zauważył nas Bartek. Podeszli do nas... Chłopaki od razu skojarzyli mnie z tamtego koncertu. Pośmiali się trochę ze mnie i weszliśmy do klubu...
Zuzka poszła tańczyć z Dziamasem (bardzo się zaprzyjaźnili), Tomson zajął się swoją dziewczyna, Śniady poszedł do żony, a ja z Baronem poszliśmy się napić. Przy barze doszedł Łozo, Lajan i Torres. Miałam z nimi naprawdę dobry kontakt. Wypiliśmy trochę, potańczyliśmy...
Bardzo się zdziwiłam kiedy poprosił mnie do tańca Tomson. Poczułam motylki w brzuchu. Dziwnie się zachowywał. Patrzył się ciągle na mnie, uśmiechał. Byłam bardzo szczęśliwa. Jego dziewczyna dziwnie się na mnie patrzyła, ale na szczęście nie zareagowała. Impreza się skończyła. Dziamas jedyny nic nie pił i zaproponował że nas odwiezie. Pożegnaliśmy się z resztą i pojechaliśmy...

*W domu Mai* Maja

-Weszłam do domu. Była godzina 03.24. Byłam bardzo zmęczona. Poszłam tylko wziąć prysznic. Gdy przyszłam do pokoju dostałam sms-a od Bartka.
"Dziękuje, że wpadłyście. Było naprawdę miło. Jutro gramy koncert na rynku. Może wpadniecie.? "
Zadzwoniłam do Zuzi. Akurat miała jutro wolny wieczór. Postanowiłyśmy, że pójdziemy na ten koncert.
Odpisałam Śniademu. :
"Dziękujemy za zaproszenie. Oczywiście przyjdziemy na koncert."
Byłam bardzo zmęczona i bardzo szybko zasnęłam.

*Mieszkanie Mai* Maja

Wstałam dosyć późno była godzina 11:34. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, to była Zuza.

-Hej Zuza, co się stało.? - zapytałam
-Nic, po prostu chcę zabrać Cię na zakupy. Musisz wyglądać dzisiaj super. - zaśmiała się
-Mam nadzieję, że nie będzie dzisiaj ten Marty Tomka.
-Nie przejmuj się nią, jesteś o niej o wiele ładniejsza. ! - pocieszała mnie Zuza.

Pogadałyśmy trochę i poszłyśmy na zakupy. Zuza wybrała dla mnie świetne ciuchy. Zaproponowałam Zuzce, żeby przyszła do mnie i razem wyszykujemy się na koncert. Zgodziła się i poszłyśmy do mnie.


Wieczorem kolejny rozdział. ;D


A tu tak na dobry sen. ;D Afrosnów. ;*


Rozdział VI

* w kawiarni * Maja

Siedziałam ze Śniadym dobrą godzinę. Gadało nam się naprawdę świetnie. Czułam jakbym znała go wieki.

-To mówisz, że fanki nie mdleją na waszych koncertach - zaśmiałam się
-No wiesz póki co jesteś pierwsza. Miło mieć taką fankę - uśmiechną się
-Dziękuje.
-Nie ma za co prawdę mówię.

W tej chwili zadzwonił do niego Baron-gitarzystka zespołu. Chciał się z nim pilnie spotkać.

-Bardzo fajnie mi się z tb rozmawia, ale muszę już lecieć. Alek mnie potrzebuje-zaśmiał się.
-Mi również. Miło spędziłam z tb czas. - uśmiechnęłam się
-Wiesz co za kilka dni robię imprezę, może wpadniesz z tą swoją koleżanką.?
-Wiesz, nie chcemy przeszkadzać.
-No co ty! Mam was tam widzieć. Podaj mi tylko twój nr. tel. to napisze Ci dokładnie co i jak.

Podałam mu numer. Zapisał, powiedział "Do zobaczenia" i poleciał na spotkanie z Baronem. Byłam bardzo szczęśliwa. Od razu zadzwoniłam do Zuzki i umówiłyśmy się na jutro. Musiałam jej wszystko opowiedzieć.

*Następnego dnia z Zuzką* Maja

Zuza była bardzo ciekawa co takiego się stało. Opowiedziałam jej dokładnie o moim spotkani z Bartkiem.
-Wiesz co z nim rozmawia mi się tak, jak z najlepszym kumplem-opowiadałam z przejęciem
-Majka tylko nie mów mi, że ty coś do niego. Dopiero co szalałaś za Tomsonem - przeraziła się
-Nie no co ty! Przecież Śniady ma żonę. Ale przez przyjaźń z nim mogę zbliżyć się do Tomka - ucieszyłam się -Ale pójdziesz ze mną na ta imprezę.?
-No jasne, że pójdę. Samej Cię nie zostawie. - zaśmiała się

Gdy tak gadałyśmy przyszedł wyczekiwany sms od Bartka.
"Hej tu Śniady. Przepraszam, że dopiero teraz Ci o tym mówię, ale impreza jest dzisiaj o 20 w klubie KOSMOS."

Spojrzałyśmy na zegarek była godzina 12:37. Odpisałam Śniademu, że będziemy i poszłam do domu się szykować. Kiedy wróciłam dostałam sms-a od Bartka, że będzie czekał na nas przed klubem.
Otworzyłam szafę zastanawiając się co ubrać. Wybrałam ciemne jeansy i mój ulubioną bluzkę. Wykąpałam się, wyszykowałam, przyszła Zuza i udałyśmy się do klubu.



Następny rozdział jutro. ;) Oceniajcie, bo na waszych opiniach mi najbardziej zależy. ;D

Rozdział III




*w domu* Maja
-Boże ten Tomson tak słodko wyglądał. To musi być ideał dla każdej dziewczyny. Co ja bym dała, żeby on się mną zainteresował. Ale cóż to są tylko moje marzenia, które nigdy się nie spełnią.

Maja poszła wziąć prysznic, potem posłuchała trochę płyty 'The B.O.M.B' i poszła spać. Była bardzo zmęczona.


*Spotkanie Zuzy i Mai na mieście* Maja
-Jak tam po wczorajszym przeżyciu-zapytałam
-Cały czas nie mogę się pozbierać- odpowiedziała Zuza -A ty ? Jak wrażęnia.?
-Ja cały czas myślę o Tomsonie. Przecież wiesz, że na jego puncie mam obsesję. - zaśmiałam się
-Zazdroszczę mu takiej fanki. - zaczęłyśmy się śmiać.

Czas leciał nam szybko. Poszłyśmy na lody, pochodziłyśmy po sklepach.. Była już godzina 18 i musiałam wracać do domu. Pożegnałyśmy się i rozeszłyśmy.


*Następny dzień-powrót z pracy Mai* Maja

Wracałam z pracy, była godzina 15:30. Cieszyłam się bo to był ostatni dzień mojej pracy. Potem miałam 2 tygodnie urlopu. ;D Szłam rozmawiając przez telefon z mamą. Nagle ktoś we mnie wpadł...Odwracam się a tam Śniady. ;D

-O przepraszam, nic Ci się nie stało.? - Zapytał
-Nie, jestem cała i zdrowa. - uśmiechnęłam się.
-Czekaj, ale ja Cię już gdzieś widziałem - uśmiechnął się.
-Może pamiętasz dziewczynę, która zemdlała na waszym koncercie.? - zaczęłam się śmiać.
-Ach tak, to ty. - również zaczął się śmiać. - Wiesz co fajnie mi się z tb rozmawia. Może masz ochotę na kawę.? O ile masz czas. ;D
-Z wielką chęcią. - Odpowiedziałam.



Następny rozdział wkrótce. ;D


Rozdział II

*U Zuzki w domu, szykując się na koncert Afro* Maja
-Wiesz co strasznie mnie brzuch boli. Nie wiem, czy iść na ten koncert... - powiedziałam
-Teraz jak jesteśmy prawie gotowe.? - zdenerwowała się Zuza
-No wiem, przepraszam Cię.
-Dam Ci jakąś tabletkę i idziemy. Nie możemy tego przegapić. Zobaczysz jeszcze będziesz mi dziękować.
-No dobra, niech Ci będzie. Pewnie masz rację. 


Maja naprawdę źle się czuła, ale nie chciała zawieść przyjaciółki.

*Na koncercie* Maja

W drodze na koncert czułam się już całkiem nieźle. Byłam zadowolona, że Zuza wyciągnęła mnie na ten koncert. W końcu to mój ulubiony zespół.

-Zuza dziękuje Ci za to, że mnie tutaj przyciągnęłaś, będzie niezła zabawa.
-Nie masz mi za co dziękować. Po prostu zawsze się mnie słuchaj. - zaśmiała się Zuza
-Tak, ty masz zawsze rację. - zaczęłyśmy się śmiać.

Przez pierwsze pół godziny dziewczyny bawiły się świetnie, ale Maja znowu zaczęła źle się czuć...

-Zuza słabo mi zrób coś proszę...-powiedziałam do Zuzy mdlejąc. Dalej już nic nie pamiętam.

*Zuza

-Nagle Maja zaczęła mdleć, nie wiedziałam co robić. Pomógł mi jakiś chłopak, który stał obok. Złapał Maję i wyszliśmy z tego największego tłumu. Spotkaliśmy Adama - menadżera Afro, który wskazując drogę, kazał nam zanieść ją do garderoby chłopaków. Tam Maja odzyskała przytomność.

*Maja odzyskując przytomność

-Zuza co się stało, nic nie pamiętam. Co to wgl. za chłopak.? Gdzie my jesteśmy.?
-Spokojnie Maja już dobrze. Straciłaś przytomność, a ten chłopak pomógł mi Cię stamtąd wyciągnąć. Spotkaliśmy menadżera Afro i kazał nam Cię tutaj przynieść -Zuzka wytłumaczyła mi co się stało.
-O mój Boże jestem w garderobie Afro. *-* A tak wgl. to dziękuje Ci nieznajomy za pomoc.
-Mateusz jestem. Nie ma za co. - odpowiedział chłopak, który pomógł Zuzi.
-Tak, jesteśmy w ich garderobie-wtrąciła Zuza.

Wkrótce do garderoby przyszli chłopaki z Afro. Zdziwili się na nasz widok, ale opowiedziałyśmy im cała historię.

-Ale czujesz się już dobrze.? - zapytał Łozo
-Tak, teraz stanowczo lepiej. - uśmiechnęłam się
-To teraz fanki nawet mdleją na naszych koncertach-zaśmiał się Śniady.

Pogadałyśmy jeszcze trochę z chłopakami, porobiłyśmy zdj. itp. ;D Jednak ja najbardziej wpatrywałam się w Tomsona, który siedział jak zwykle w fullcap-ie pod ścianą. Spotkaliśmy się spojrzeniami kilka razy. Miałam motylki w brzuchu.

*Wracając do domu* Zuza
-O Boże nie mogę uwierzyć, że gadałyśmy z nimi. A to wszystko dzięki tobie. - zaśmiałam się
-Haha, no niby tak. Ale ja nie mogę przestać myśleć o Tomsonie.-odparła Maja
-Proszę Cię ty znowu o nim...

W tym momencie byłyśmy już pod domem Mai. Pożegnałyśmy się i umówiłyśmy na jutro na plotki...


Mam nadzieję, że  nie zanudzam. ;D Następny rozdział za 10 min. ;D 

Rozdział I


Nazywam się Maja Nowak. Mam 25 lat. Pochodzę z małej miejscowości obok Olsztyna. Obecnie mieszkam w Warszawie, gdzie pracuje. Przeprowadziłam się tam, kiedy miałam 19 lat. Chciałam uciec z tej małej miejscowości i zobaczyć jak to jest w takim dużym mieście jakim jest Warszawa. Zawsze chciałam być dziennikarką i właśnie taką prace dostałam.

Lubię jeździć na rowerze, rolkach. Lubię również śpiewać (mówią, że nieźle mi to wychodzi) oraz lubię chodzić na koncerty.

W Warszawie poznałam Zuzę, z którą się przyjaźnie już od jakiś 4 lat. Jesteśmy sobie bardzo bliskie, choć bardzo się różnimy. Ja lubię obejrzeć sb jakiś film, a ona woli czytać książki. Ja ubieram się bardziej rockowo, a ona lubi się stroić w różne sukieneczki itp.

Jest jedna rzecz, która bardzo mnie z Zuzą łączy. To nasza MIŁOŚĆ do zespołu Afromental. Ja uwielbiam wszystkich, jednak mam słabość do Tomsona. Mam na jego punkcie obsesję. ;D

To tyle o mnie. ;D

Następny rozdział już wkrótce. ;>